Budujemy nisko-szumny 4 kanałowy mixer audio z wbudowanym wzmacniaczem słuchawkowym i wskaźnikiem wysterowania w stereo

I kolejny projekt na moim warsztacie uzupełniający mój obecny zestaw audio, bardzo mi brakowało tego elementu, dlatego może to i głupia oraz prosta konstrukcja, ale tak bardzo ułatwiająca mi życie.

Czym jest mixer audio? Tak, dokładnie tym samym czego używają DJ'je, tyle że w moim przypadku nie służy tylko do mixowania dźwięku z różnych źródeł (np. komputer, TV, radio itp.), służy także do wyboru dźwięku z danego urządzenia, a mogę mieć tych urządzeń na raz podłączonych aż 4, nie muszę zmieniać cały czas wtyczek i gniazd ale mam na jednym panelu natychmiastową możliwość wyboru źródła odsłuchu (lub kilku na raz), a na dodatek mogę mieć podgląd na to jaki poziom wysterowania ma dźwięk na wejściu i czy przypadkiem nie jest zbyt silny. Z kolei wzmacniacz słuchawkowy pomaga napędzić duże słuchawki nauszne i nie wprowadza zbyt dużych zniekształceń.

Zaczynamy oczywiście od podstaw czyli zamówienia elementów do budowy projektu

Obudowa:

Zestaw do samodzielnego lutowania ATV5678 z warszawskiego sklepu ATV, który bardzo polecam, bo przesyłki stamtąd zawsze są solidnie zapakowane. Ich projekty, tzw. kity są dość słynne i opisywane na łamach czasopisma ELEKTRONIKA PRAKTYCZNA

Filmu z całego przygotowania projektu nie ma, gdyż byłby nudny a i oglądalności by nie było, natomiast przeprowadziłem transmisję na żywo gdzie lutowałem ten KIT, sami obejrzyjcie, zwłaszcza że akurat w tym momencie była pewna wpadka i lutownica transformatorowa odmówiła posłuszeństwa (przerwał się kabel zasilania) więc lutowałem lutownicą na USB a więc przy okazji możecie obejrzeć jak sprawuje się ta lutownica jako lutownica awaryjna, co prawda były pewne problemy z jej nagrzaniem, ale całość projektu  i tak udało się zlutować w tym również 4 elementy SMD

A tutaj widać już prawie gotowy projekt, przypatrzcie się dobrze, tak to jest folia aluminiowa, taka folia bardzo dobrze sprawuje się jako ekran czułych układów, zwłaszcza audio, w tym przypadku idealnie niweluje wszelkie zakłócenia, który po prostu nie sposób usłyszeć mimo prymitywnego połączenia przewodów, za które elektroda by mnie zhejtowała jak burą sukę. 😂😂

Jak widać, to dość proste urządzenie, składające się z bardzo niewielu elementów (możliwość rozbudowy w przyszłości) płytka wzmacniacza to płytka z demontażu, wzmacniacz jest oparty o układ TEA, o dość dobrych parametrach, wzmacniacz nie wydaje żadnych zakłóceń i wiernie oddaje dźwięk z wejścia nie wprowadzając zbytnio różnych zniekształceń i śmieci ale dodając "mocy" dźwiękowi w dużych słuchawkach i oto mi chodziło.

Zastosowałem tutaj oczywiście zasilacz transformatorowy oczywiście po za obudową urządzenia by zakłóceń było jak najmniej, na dodatek na przewodzie zasilacza umieszczony jest filtr ferrytowy, całość napędza stabilizator KA7808 gdyż wszystkie komponenty przy 8 voltach działają idealnie, a samo urządzenie nie pobiera więcej jak 100 miliamper.

Tylny panel jak dobrze widzicie to gniazdo SCART - oczywiście nie jest to typowe wejście SCART jak w TV lecz przeróbka, to gniazdo jest fajne ponieważ w jednym wtyku jest kilkanaście złączy co fajnie się komponuje gdyż do 4 kabli jack potrzeba około 12 przewodów i jedyna sensowna wtyczka to właśnie euroscart. 

Jak działa tu mixowanie dźwięku? nie ma tu żadnych specjalistycznych urządzeń, są po prostu potencjometry 10 kohm zmasowane gdzie na ich wejście wchodzi dźwięk z przedwzmacniaczy urządzeń zewnętrznych a gotowy dźwięk idzie wprost na wzmacniacz słuchawkowy i na tym tutaj polega właśnie sterowanie dźwiękiem, nic nadzwyczajnego i rozbudowanego. 

Wszystko zgodnie z zasadą: jeśli coś jest głupie ale działa to już nie jest głupie 😊

Jak widzicie tak się fajnie buduje "elektroniczne wynalazki" z przeróżnych elementów i resztek, akurat w tym przypadku większość elementów to używki znalezione w moim magazynie części z demontażu lub z nadliczbowych zakupów z przeszłości. Jedynie obudowa i wskaźnik od ATV są tutaj nowością.

Czyli jak Macgyver "coś z niczego" 😂